9 lutego 2025 roku miał być dniem, który zadecyduje o przyszłości elektrowni wiatrowych w Gminie Głubczyce. Przeciwnicy tych inwestycji liczyli na to, że społeczność lokalna poprze ich narrację i powie zdecydowane „nie” dla turbin wiatrowych. Stało się jednak inaczej – referendum nie osiągnęło wymaganej frekwencji i tym samym nie miało żadnej mocy decyzyjnej.
Jedynie 25,02% uprawnionych do głosowania – to za mało, uznać, że lokalna społeczność jest przeciwna projektom wiatrakowym. Tym bardziej, że przeciw było niewiele ponad 3 tys. Osób, spośród 16,5 tys. uprawnionych do głosowania. Jest to jasny sygnał, że społeczeństwo wcale nie uważa farm wiatrowych za zagrożenie. Gdyby tak było, przy urnach zjawiłoby się znacznie więcej osób.
Co zyska gmina?
To, co dla jednych było porażką, dla Głubczyc oznacza ogromne możliwości. Wiatraki to nie tylko czysta energia, ale przede wszystkim realne korzyści dla budżetu lokalnego.
- Nowe dochody z podatków – elektrownie wiatrowe przynoszą stały zysk dla gminy. Te pieniądze można bezpośrednio przeznaczyć na konkretne inwestycje, a także mogą posłużyć jako wkład własny gminy wymagany do pozyskiwania finansowanie wielokrotnie większych przedsięwzięć
- Rozwój rynku pracy – nie od dziś wiadomo, że lokalna, tania zielona energia przyciąga nowych inwestorów lub pozwala na utrzymanie i rozwój obecnych. Najlepszym tego typu przykładem jest gmina Jawor (woj. dolnośląskie), gdzie z powodzeniem funkcjonuje pierwsza w Polsce fabryka silników i baterii elektrycznych Mercedes-Benz. Nie można również pominąć kwestii zatrudnienia przy samych elektrowniach wiatrowych – od budowy po serwisowanie, każda taka inwestycja to nowe miejsca pracy.
- Lepszy wizerunek regionu – zielona energia czyni gminę bardziej atrakcyjną. OZE przyciąga, a często jest warunkiem i podstawowym kryterium dla przedsiębiorców. Sami inwestorzy również zazwyczaj starają się wpłynąć bezpośrednio na rozwój danych gmin. Wielu samorządowców i mieszkańców docenia sfinansowane, bądź wykonane przez firmy wiatrakowe remonty i budowy dróg, szkół, czy boisk.
W ostatnim czasie, na obszarze woj. opolskiego, przeciwnicy wiatraków często straszą, że tego typu instalacje szpecą krajobraz, generują hałas, drgania ziemi, szkodliwe migotanie, fale elektroenergetyczne, czy też niszczą lokalny ekosystem. Jednak liczby pokazują coś innego – mieszkańcy Głubczyc nie ulegli tej narracji. Jeśli ktoś rzeczywiście byłby przeciwny budowie, miał szansę to wyrazić przy urnie. Tak się jednak nie stało, co oznacza, że mit o powszechnym sprzeciwie został obalony.
Nowoczesność wygrywa z lękiem
Decyzja o nieblokowaniu farm wiatrowych wpisuje się w szerszy trend – polskie gminy coraz częściej stawiają na nowoczesne rozwiązania. Przyszłość należy do odnawialnych źródeł energii i im szybciej lokalne społeczności to zaakceptują, tym lepiej dla nich.
Elektrownie wiatrowe to czysta, ekologiczna energia, która nie obciąża środowiska. Gmina Głubczyce podjęła decyzję, że nie będzie stawiać barier dla rozwoju. Tym samym wpisuje się w nowoczesne, europejskie standardy, które przynoszą nie tylko ekologiczne, ale i finansowe korzyści.
Przeciwnicy zostali w tyle – czas na przyszłość
Ten wynik referendum to porażka ruchu, który chciał zatrzymać rozwój odnawialnej energii. Nie udało się, bo społeczeństwo nie uwierzyło w alarmistyczne hasła o szkodliwości wiatraków. Wręcz przeciwnie – milczące poparcie dla tej inwestycji pokazało, że Głubczyce są gotowe na nowoczesne zmiany.
Podsumowując: gmina wygrywa, przeciwnicy rozwoju przegrali, a wiatraki będą się kręcić. I to jest świetna wiadomość dla wszystkich.