W ostatnich dniach maja wicepremier Jacek Sasin, wiceminister Artur Sobonia i prezes zarządu PGE Wojciech Dąbrowski zapewniali pracowników Kopalni i Elektrowni Turów, że nie ma mowy o zamknięciu Kopalni Turów. Pojawia się pytanie, czy w dłuższej perspektywie czasowej stać nas na utrzymywanie elektrowni, której sprawność na dzień dzisiejszy wynosi zaledwie 41%, a wydobycie węgla od lat jest nieopłacalne.
21 maja 2021 Europejski Trybunał Sprawiedliwości na wniosek rządu Czech nakazał natychmiastowe wstrzymanie działalności kopalni Turów, zlokalizowanej na pograniczu Polski, Czech i Niemiec. Decyzja wywołała natychmiastową reakcję strony polskiej, a wicepremier Jacek Sasin zapewniał, że nie może być mowy o zamknięciu odkrywki w Turowie. Trudno się takiej reakcji dziwić, jednak biorąc pod uwagę rentowność kompleksu Turów, warto byłoby skorzystać z wzorców naszych zachodnich sąsiadów lub polskiego Konina.
Podczas gdy na Śląsku negocjowane są nierealistyczne warunki zamknięcia kopalń za 20-30 lat, to w Wielkopolsce Wschodniej uczestnicy transformacji trzymają się twardej rzeczywistości. Prywatny inwestor i właściciel koncernu ZE PAK podjął decyzję, że w ciągu najbliższych pięciu lat działalność oparta o wydobycie i spalanie węgla zostanie ograniczona o ponad połowę, a ostatnia elektrownia Pątnów II i odkrywka Tomisławice zostaną zamknięte do 2030 r. W zamian powstaną wiatraki, fotowoltaika i biogazownie, ale miejsc pracy przy ich powstaniu zapewne nie starczy dla wszystkich. Dlatego związki zawodowe w imieniu pracowników szukają alternatyw dla zatrudnienia i możliwości sfinansowania nowych miejsc pracy. – informowaliśmy w opublikowanym na portalu SmartGmina.pl Konin i Turów– quo vadis?
Czy Niemcy również zamykają swoje kopalnie?
Żeby spełnić warunki Porozumienia Paryskiego, Polska powinna odejść od węgla do 2030 roku wynika z opublikowanego jeszcze w ubiegłym roku raportu Fundacji Instrat “2030. Analiza dot. granicznego roku odejścia od węgla w energetyce w Europie i Polsce”. Szanse, aby w zaledwie dziewięć lat dokonać całkowitej dekarbonizacji sektora energetycznego są raczej niewielkie, jednak jak obrazuje to przykład Niemiec, działania w tym kierunku należy podjąć już teraz i nie muszą oznaczać pauperyzacji regionów węglowych.
– Pierwsze elektrownie węglowe zostały wyłączone w 2020 r., a do końca 2022 r. z około 40 gigawatów mocy elektrowni węglowych będzie działać tylko 30 gigawatów (po 15 gigawatów każda z elektrowni na węgiel kamienny i brunatny); W 2030 roku pozostanie tylko 17 gigawatów (8 gigawatów węgla kamiennego i 9 gigawatów węgla brunatnego). Przy odpowiednim zwiększeniu ilości energii odnawialnej do – zgodnie z ustaleniami – 65 procent, cel klimatyczny na 2030 r. może zostać osiągnięty w sektorze energetycznym. – informuje niemieckie Ministerstwo Środowiska, Ochrony Przyrody i Bezpieczeństwa Reaktorów Atomowych
Operatorzy elektrowni węglowych, zlokalizowanych za naszą zachodnią granicą mają otrzymać łącznie 4,35 mld euro rekompensaty za przestoje. W zamian za odszkodowanie firmy rezygnują z działań prawnych przeciwko zamykaniu zakładów i zwolnieniom z przyczyn operacyjnych. Jednak od 2030 r. przestoje nie będą już rekompensowane. Elektrownie opalane węglem brunatnym o mocy 2,7 gigawatów będą początkowo tymczasowo wyłączone i przestawione w stan gotowości na cztery lata. W tym okresie będą one używane jako ostateczne zabezpieczenie zasilania: na przykład w przypadku, gdy w danym momencie dostępna jest zbyt mała ilość energii elektrycznej. Po czterech latach zostaną zamknięte na dobre. Za pozostawanie w stanie gotowości operatorzy także otrzymają wynagrodzenie.
W przypadku węgla kamiennego pierwsze cztery gigawaty energii zniknęły z rynku w 2020 roku. W 2022 roku do sieci zostaną podłączone tylko elektrownie o łącznej mocy 15 gigawatów. Następnie moce węglowe będą stopniowo zmniejszane do ośmiu gigawatów w 2030 roku.
Niemiecki rząd przewiduje, że w wyniku odejścia od energetyki węglowej emisje CO2 spadną o około dziesięć milionów ton rocznie, w latach 2020-2030. Celem rządu federalnego jest zwiększenie udziału energii odnawialnej w zużyciu energii elektrycznej brutto do 65 procent do 2030 roku.
– Rząd federalny podjął już decyzję o przekazaniu obywatelom dużej części dochodu z ceny CO2 za ogrzewanie i transport poprzez obniżenie dopłaty EEG. (…) Wraz ze wzrostem udziału OZE można założyć, że cena energii elektrycznej na giełdzie będzie nadal spadać – w efekcie można założyć, że nastąpi umiarkowany wzrost hurtowych cen energii elektrycznej ze względu na wycofywanie węgla i obniżka cen hurtowych dzięki dodatkowym odnawialnym źródłom energii (…) Ponadto ustawa o wycofywaniu węgla stworzyła rozporządzenie, dzięki któremu firmy zużywające dużo energii elektrycznej mogą w razie potrzeby otrzymać dotację, aby zachować konkurencyjność na arenie międzynarodowej. Podobną regulację przyjęto – również zgodnie z rekomendacją KWSB – dla opłat za sieć przesyłową z ustawą o wycofywaniu węgla – rozwiewa wątpliwości Ministerstwo Środowiska, Ochrony Przyrody i Bezpieczeństwa Reaktorów Atomowych.
Podobne rozwiązania mogłyby zostać zastosowane w Polsce, w szczególności w Turowie. Działania zwiększające bezpieczeństwo energetyczne to obecnie zastosowanie odnawialnych źródeł energii. Ich użycie pozwala na częściowe uniezależnienie od dostaw surowców z zewnątrz.
Problematyka odnawialnych źródeł energii jako elementu zapewniającego bezpieczeństwo, postrzegana jest jako kluczowa, gdyż alternatywne źródła energii mają na celu minimalizację ryzyka energetycznego. Podstawową częścią jest troska o zabezpieczenie dostaw energii w postaci źródeł wykorzystujących w procesie przetwarzania energię wiatru, promieniowania słonecznego, geotermalnej, wiatru, fal, prądów i pływów morskich, spadku rzek oraz energię pozyskiwaną z biomasy, biogazu wysypiskowego, a także biogazu powstałego w procesach odprowadzania lub oczyszczania albo z rozkładu składowych szczątków, roślinnych i zwierzęcych. Ważne jest aby dostawy energii odnawialnej gwarantowały trwały rozwój gospodarczy regionu, tak jak było to w przypadku tradycyjnych źródeł energii. [1]
Polska może w krótkim czasie zniwelować większość utrudnień jakie napotka rozwój OZE poprzez zastosowanie odpowiednich instrumentów prawno-regulacyjnych i zastosowaniu różnych rozwiązań systemowych.
[1] Odnawialne źródła energii jako element bezpieczeństwa energetycznego Autor: Agnieszka Kardasz, Katolicki Uniwersytet Lubelski.