Przydomowe boiska – recepta na zdrowie po pandemii

Eksperci wskazują: zmniejszona aktywność fizyczna w czasie pandemii może skutkować wieloma problemami ze zdrowiem. Siedzący tryb życia, który w ostatnich miesiącach prowadziło wielu z nas, może prowadzić do rozwinięcia się groźnych chorób. W przypadku dzieci brak aktywności grozi m.in. wadami postawy. Jak temu wszystkiemu zaradzić?

 

Lekarze podkreślają, że poważną pozostawanie przez dłuższy czas w czterech ścianach – a tak właśnie wyglądała codzienność wielu z nas w kolejnych lockdownach – może przynieść poważne konsekwencje dla zdrowia fizycznego.

Jedną z nich jest otyłość. Znaczny przyrost tkanki tłuszczowej może skutkować obniżeniem odporności, schorzeniami układu naczyniowo-sercowego (m.in. zawał, choroba wieńcowa) i układu kostno-stawowego (np. zwyrodnienia stawów). Brak ruchu to także jedna z najczęstszych przyczyn cukrzycy, nadciśnienia czy nawet nowotworów.

W przypadku dzieci już obserwowane są negatywne skutki zamknięcia w domu i braku zajęć z wychowania fizycznego. W akcji profilaktycznej w tarnowskim Zespole Przychodni Specjalistycznych, w której badano dziecięce kręgosłupy, wady postawy wykryto u 80 proc. z przebadanych!

Nie do przecenienia jest również zdrowie psychiczne. Obniżony nastrój, stany depresyjne, apatia – to tylko niektóre z efektów długiego zamknięcia na świat.

 

Trzy składniki zdrowia

Negatywnym konsekwencjom lockdownu można zapobiec. Jak przypominają eksperci, zdrowe życie powinno składać się z trzech elementów:

  • zdrowego żywienia,
  • ruchu,
  • dobrej regeneracji.

„Jesteśmy tym, co jemy” – by przypomnieć znane porzekadło, a zdrowy sen to połowa sukcesu. A ruch? Jego minimalna dawka ruchu to 30 minut dziennie, nie rzadziej niż 3 razy w tygodniu.

 

Zamiast siłowni – ogród

Ci, którzy sport uprawiali już przed pandemią, mogą czuć mniej motywacji, by wrócić do starych nawyków. Tych, których trudno zgonić z kanapy, trudno będzie także namówić do wykupienia karnetu na siłownię.

Ale uwaga – dziś wcale nie trzeba tego robić. Ostatnie miesiące pokazały, że wiele rzeczy umiemy i lubimy robić w domu: czemu więc nie uprawiać w nim sportu? Jest sposób na to, by robić to… kilka kroków od salonu.

 

przydomowe boiskaZdjęcia dzięki uprzejmości: http://nawierzchniepolipropylenowe.pl/

 

Sposobem tym jest prywatna, przydomowa infrastruktura sportowa. Przydomowe boiska – brzmi tajemniczo? To jednak nic innego jak prywatne boisko, które każdy może zbudować w ogrodzie, na małej przestrzeni. Pod boisko do koszykówki wystarczy jedynie powierzchnia o wymiarach 4 x 4 m. 

Możliwe jest również zbudowanie np. mini kortu tenisowego. Potrzebna jest tylko ściana, od której odbijana będzie piłka tenisowa, i fragment równego podłoża. Taki mini-kort może służyć do odprężenia od pracy, ale także bardziej intensywnych treningów dla zaawansowanych sportowców.

Inny pomysł to miejsce do zabawy dla najmłodszych. Mini plac zabaw z wyznaczonymi miejscami do gry dla dzieci: szachownicą, gra w klasy itp.

Taką sportową infrastrukturę budować można z heksagonalnej nawierzchni modułowej, która daje ogromne możliwości. Z modułów można składać dowolne rozmiary i także bawić się kolorami.

 

Zalety przydomowego boiska?

Oprócz kompaktowości, to oczywiście bezpieczeństwo. Nawierzchnia amortyzuje upadki, absorbując siłę uderzeń. Kolejny plus to łatwa konserwacja. Elementy, z których składa się nawierzchnia niemal nie ulegają zniszczeniom i zużyciu, a czyści się je łatwo i szybko.

 

W obecnych czasach warto zainwestować i zadbać o ruch, który jest dobry dla naszego zdrowia. Szczególnie gdy dostęp do publicznej infrastruktury, w perspektywie kolejnej, jesiennej fali pandemii nie jest pewny. Przydomowe boiska to rozwiązanie, które znajdzie wielu zwolenników.

 

ZOBACZ TAKŻE:

Rewitalizacja boiska – jak się przygotować i o czym pamiętać?