energia z klastrów

photovoltaic-2138992_1920.jpg

Polska jest w trakcie wielkiej rewolucji energetycznej. Współpraca mogłyby być siłą napędową tych zmian. Do tego jednak potrzebne są regulacje prawne, które przełożyłby się na inwestycje

W latach 2010-2018 znacząco zwiększyła się skala działania i znaczenie dla gospodarki klastrów, czyli grup przedsiębiorstw, instytucji i organizacji współpracujących w jednym sektorze – wynika z najnowszego raportu opracowanego w ramach badania „Benchmarking klastrów w Polsce – edycja 2018”, zrealizowanego na zlecenie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.

Od 2014 r. liczba podmiotów zrzeszonych w klastrach wzrosła o 76 proc. do 3374. Zwiększyło się także zatrudnienie w przedsiębiorstwach do nich należących. Na koniec 2017 r. wynosiło 284 790 osób, co stanowiło nieco ponad 4 proc. osób zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw w Polsce. Ok. 130 klastrów i inicjatyw klastrowych to reprezentacja interesów sporej grupy przedsiębiorstw, które w większości prowadzą działalność w branżach kluczowych dla rozwoju polskiej gospodarki. Szczególne miejsce ma tam energetyka.

Ministerstwo Energii podkreśla, że klastry energii dają szansę budowy nowych obszarów aktywności dla działających lokalnie przedsiębiorców, a także do szybszego wzrostu gospodarczego na terenach objętych działaniem klastra. Skuteczność klastrów energii zależy jednak od racjonalnego i efektywnego wykorzystania potencjału lokalnie dostępnych surowców energetycznych, odnawialnych źródeł energii, innowacji, przedsiębiorczości w obszarze wytwarzania, przesyłu, dystrybucji, a także zarządzania odbiorem energii. Resort energii ocenia potencjał mocy zidentyfikowany w Certyfikowanych Klastrach Energii to ok. 1790 MW, z czego ponad 730 MW to moce w źródłach stabilnych i sterowalnych.

Jest moc, nie ma przepisów

Klastry rozwijają się w sektorze energetycznym, odkąd taka forma działalności została wprowadzona do regulacji ustawą z 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii. Dziś funkcjonuje ich ponad 60. – Dynamiczny rozwój klastrów energii to zasługa ustawy. Nie tylko pokazała schemat działania, przez co było łatwiej je tworzyć. Dała też nadzieję na instrumenty wsparcia. To o tyle ważne, że klastry z innych sektorów zostały wycięte z unijnego wsparcia – tłumaczy Agata Zemska z Urzędu Marszałkowskiego Dolnego Śląska.

Eksperci zwracają uwagę, że klastry energetyczne mogłyby odegrać ważną rolę, gdyby nie przeszkody przed jakimi stoją, a które uniemożliwiają ich prawidłowe funkcjonowanie. – Mogłyby wspomóc kraj w uzyskaniu wymaganego przez Brukselę celu 15 proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych w ogólnym zużyciu energii brutto w 2020 r. Ta szansa została zaprzepaszczona. Dziś już wiadomo, że nie osiągniemy założonego poziomu. Wyniesie on maksymalnie 13 proc. W związku z tym istnieje realne zagrożenie, że Komisja Europejska nałoży na nas obowiązek nabywania energii w innych krajach. A to oznaczać będzie ogromne wydatki dla Polski, idące w miliardy złotych – tłumaczy Filip Wiśniewski z Jeleniogórskiego Klastra Odnawialnych Źródeł Energii.

Jak podkreślają eksperci stało się tak, bo nie stworzono im prawidłowych warunków do działania.

Celem klastrów jest wytwarzanie, ale i równoważenie zapotrzebowania oraz dystrybucja lub obrót energią z odnawialnych lub z innych źródeł w ramach sieci dystrybucyjnej o napięciu znamionowym niższym niż 110 kV. – Przeszkodę w jego realizacji stanowi brak właściwych regulacji na temat taryfy i sposobu odsprzedaży wytworzonej przez klaster energii – dodaje Filip Wiśniewski. Podkreśla, że problem stanowi też brak własnej sieci dystrybucyjnej. Ta, która jest, należy do wielkich firm energetycznych, które nie są skłonne jej udostępniać.

W związku z tym – zdaniem ekspertów – potrzebne są zmiany, które unormują rynek. Inaczej tylko niektórzy będą podejmowali wyzwanie, prowadzenia klastra, zgodnie z jego głównymi oficjalnymi celami.

Dla chcącego…

Albert Gryszczuk, prezes Zgorzeleckiego Klastra Rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii i Efektywności Energetycznej „ZKlaster” o trudnościach w funkcjonowaniu na rynku może powiedzieć bardzo dużo. – Uznaliśmy jednak, że trzeba działać mimo niesprzyjających warunków. Dlatego sukcesywnie inwestujemy w źródła energii. Postawiliśmy już farmy fotowoltaiczne o mocy 18 MW. Jesteśmy w trakcie realizacji kolejnych o mocy 49 MW oraz przygotowujemy projekt farm o mocy 100 MW. Stawiamy też na wiatraki. Zbudujemy takie o mocy 6MW – wylicza Albert Gryszczuk. – Chcemy być jednak gotowi, na moment kiedy zmieni się otoczenie prawne. Potem przyjdzie kolej na dystrybucję i obrót naszą energią. Dodam, że mamy w planach budowę własnej sieci dystrybucji nakładem 50 mln zł – mówi prezes.

– Porozumienie na rzecz Zgorzeleckiego Klastra Rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii i Efektywności Energetycznej zostało zawarte w 2017 r. przez burmistrza miasta Zgorzelec, wójta gminy Zgorzelec oraz przedstawiciela Politechniki Śląskiej. Z upływem czasu napływały kolejne podmioty – mówi Renata Burdosz – Rzecznik prasowy UM Zgorzelec.

Filip Wiśniewski dodaje, że Jeleniogórski Klaster Odnawialnych Źródeł Energii ma grupę inwestorów, gotowych do realizacji projektów OZE. – Czekają tylko na sprzyjające warunki. Wciąż bowiem nie wiedzą za ile i jak będzie potem oferowana energia – podkreśla.

Wyzwaniem jest oczywiście pozyskanie środków na inwestycje. W raporcie PARP podkreślono zresztą, że zmniejszeniu uległa dostępność środków publicznych dla klastrów – poziom finansowania zewnętrznego w latach 2016−2017 obniżył się do 23,5 zł mln zł z prawie 140 zł mln zł w okresie 2012−2014.

– Trzeba przekonać inwestorów, że projekt jest bezpieczny, czyli poziom ryzyka jest niski, choć wiadomo, że istnieje. Jednym słowem zapewnić, że jak zbudują źródła energii, to wytworzony dzięki nim prąd zostanie sprzedany, co da im zysk – podkreśla Albert Gryszczuk.

Korzystny bilans

Podmiot, realizujący inwestycje w naszym Klastrze musi być zarejestrowany na jego terenie. Dzięki temu gmina może liczyć na wpływy z CIT, co przekonuje ją do większego zaangażowania. – Z naszych wyliczeń wynika, że z 23 proc. CIT, 6,71 proc. idzie do budżetu powiatu, 1,4 proc. do wojewódzkiego, a 14,75 proc. do gminnego. Pozostała kwota trafia do Warszawy – wylicza Albert Gryszczuk.

Agata Zemska dodaje, że klastry energii mogą też starać się o wsparcie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, czy środków unijnych. – Zawsze jednak potrzebny jest kapitał na start. Zatem i tak pozostaje kwestia przekonania inwestorów do wyłożenia pieniędzy – uzupełnia Albert Gryszczuk.

Renata Burdosz z UM Zgorzelec dodaje, że pieniądze są niezwykle ważne, bo od nich zależy rozwój klastra. Im jest większy, tym bardziej zyskuje region, w którym działa. – Celem klastra jest nie tylko dążenie do stworzenia obszaru samodzielnego energetycznie, w oparciu o lokalne zasoby, ale również ograniczanie emisji gazów i bardziej efektywne wykorzystanie energii. To wszystko nie będzie możliwe, gdy nie będzie inwestycji, ale i gdy nie będą prowadzone prace badawczo-rozwojowe, które pozwolą na wdrażanie innowacyjnych rozwiązań – podsumowuje Renata Burdosz

Autorzy raportu o klastrach opracowanego na zlecenie PARP przyznają, że obecnie klastry zdecydowanie częściej niż w poprzednich latach wykorzystują środki członków jako podstawę swojego funkcjonowania, jednak realizacja projektów rozwojowych, w szczególności obarczonych dużym ryzykiem, wymaga poszukiwania dodatkowych źródeł finansowania. Mogą to być zarówno fundusze międzynarodowe, ale też rozwój wspólnej oferty rynkowej z przeznaczeniem części dochodów na działalność rozwojową klastra czy w końcu budowanie bazy usług dla członków klastra i pobieranie opłat za ich świadczenie.

Zdaniem ekspertów kluczowa jest współpraca z jednostkami naukowymi. To daje gwarancję transferu technologii do klastra. W ramach Zgorzeleckiego Klastra Energii, rozwijany jest na przykład projekt elektrycznego pojazdu terenowego Sokół 4×4 oraz technologia V2G (vehicle-to-grid) Ponadto, w Hubie Innowacji działającym przy klastrze, powstają nowoczesne rozwiązania dla sektora energetycznego takie jak Blockpowercub – technologia optymalizacji zużycia energii oraz system 3AIR, w którym czujniki zainstalowane w pomieszczeniach i za oknem nieustannie mierzą zanieczyszczenie powietrza.
Obraz andreas160578 z Pixabay